10 miesięcy od operacji. Schudłam 48 kg !! :)

Zapomniałam o bólu ( tym psychicznym ) i w ogóle o tym że byłam taka gruba. Ale o tym ,że miałam operacje nie da się zapomnieć. Nawet pacjenci w pracy pytają czy ja to ja. Dzisiaj odebrałam wyniki badań krwi i wszystko mam idealnie. Obawiałam się tego, bo mimo , iż staram się jeść regularnie to nie zawsze mi wychodzi.  Aż Pani w laboratorium się zdziwiła, że mam takie idealne wyniki. Jedna rzecz, która w ostatnim czasie mnie bardzo mocno ucieszyła. Mam ostatnio spore problemy związane z poprzednim małżeństwem, co bardzo mnie dobija i demotywuje do życia. Dobrze, że mam przy sobie cudowne osoby, mojego narzeczonego i moich synów , bez których bym nie ogarnęła psychicznie problemu. Ale wiem, że po burzy zawsze wychodzi słońce i wszystko się jakoś poukłada. Kocham ich najmocniej na świecie. Wracając do operacji często do mnie piszecie żebym napisała co jadłam i co jem. Oczywiście nie ma najmniejszego problemu, żebym to napisała, natomiast jak to się mówi ” co kraj to obyczaj „. Z tego co czytałam w internecie to każdy szpital ma swoje zasady co do odżywiania po operacji bariatrycznej. Ja się ściśle trzymałam tego co nakazał mi doktor, aby uniknąć powikłań. Mimo wszystko to bardzo poważna operacja i to od nas zależy czy chcemy aby wszystko poszło dobrze lub nie. Jeżeli Doktor w zaleceniach napisze że dwa tygodnie pijemy tylko wodę to tak mamy zrobić. To wszystko dla naszego dobra.  Wiem ,że teraz łatwo mi sie o tym mówi bo już to przeszłam i zapomniałam , było mi też ciężko , szczególnie że głowa i oczy przyzwyczajone do dużych porcji częstych. To samo jest z dieta PRZED ZABIEGOWĄ Konieczna jest dieta płynna przed zabiegiem – nie można oszukiwać, bo to i tak będzie widać. Żołądek ma być  „uspokojony” i nie może pracować podczas operacji, ma być maksymalnie zmniejszony i nie przekrwiony. To naprawdę wszystko dla dobra naszego  i dla spokoju ducha lekarza 🙂

Jutro mija równe 10 miesięcy od operacji. Schudłam 48 kg .

Jestem z siebie dumna