portale abczdrowie.pl oraz chudniesz-wygrywasz.pl piszą takie fajne ciekawostki na temat hormonu głodu, który wydzielany jest do mózgu i daje sygnał o naszym głodzie i sytości. Ja myślę, że większość z nas kto to przeanalizuje dojdzie do wniosku że bardzo często jemy bardzo dużo nie będąc nawet głodnym…..No tak mają grubaski w tym i ja – miałam tak….został mi wycięty ten kawałek żołądka, który wydziela greline. Nie czuje głodu fizycznego natomiast ten psychiczny pozostaje. Trzeba się bardzo pilnować żeby nie mylić głód psychiczny z głodem fizycznym. Oczami więcej zjemy niż naprawdę to nam potrzebne. A może gdyby potrawy wyglądały brzydko to mniej chciało by nam się jeść ???
Hormony głodu i sytości – jak dieta wpływa na ich poziom?
Hormony głodu i sytości – jak dieta wpływa na ich poziom?
Przyjmowanie pokarmów to warunek, który każdy z nas musi spełnić, aby móc normalnie funkcjonować. Z mechanizmem tym związane są odczucia głodu i sytości.
Głód jest tym większy, im dłuższa przerwa między kolejnymi posiłkami. Kiedy się pojawia uruchomione zostają zachowania mające na celu znalezienie pożywienia. To prowadzi do spożycia posiłku i pojawienia się uczucia sytości. To dzięki niemu w miarę jedzenia odczuwamy potrzebę przerwania posiłku.
Dodatkowo często w tych dwóch procesach duża rolę odgrywa apetyt, czyli pojęcie odnoszące się do aspektów przyjemnościowych. Co ciekawe możemy być głodni, ale nie mieć apetytu na konkretny posiłek i odwrotnie jesteśmy już najedzeni, ale coś nam tak bardzo smakuje, że jemy mimo uczucia sytości.
Ośrodek odpowiadający za kontrolę uczucia głodu i sytości znajduje się w podwzgórzu: cześć boczna odpowiada za głód, a brzuszno-przyśrodkowa za sytość. Ośrodek odbiera sygnały o aktualnym stanie organizmu i przewodu pokarmowego dzięki czterem różnym sygnałom: motorycznym, metabolicznym, hormonalnym i termicznym.
Skupimy się na sygnałach hormonalnych. Można podzielić je na 3 główne grupy:
1.Neuropeptydy podwzgórzowe – neuropeptyd Y, białko Agouti oraz oreksyna A i B
2.Produkty tkanki tłuszczowej – leptyna, adiponektyna, wisfatyna, rezystyna
3.Insulina i hormony przewodu pokarmowego – grelina, peptyd YY, polipeptyd trzustkowy, peptyd glukagonopodobny 1 oraz cholecysokinina.
Ważnym czynnikiem w prawidłowym rozpoznawaniu uczucia sytości jest leptyna, czyli hormon białkowy produkowany przez komórki tłuszczowe. Działa on jako czynnik sytości, co oznacza że przestajemy jeść. Niestety u ludzi z nadwagą i otyłością stężenie leptyny we krwi jest duże, co powoduje niewrażliwość ośrodka sytości na zwiększenie się jej poziomu podczas posiłku.
Dlatego pierwszym krokiem jest redukcja masy, aby mechanizm ten mógł przebiegać w prawidłowy sposób.
W większej mierze skupimy się na hormonach, których produkcja jest ściśle związana z dietą.
Insulina syntetyzowana jest pod wpływem zwiększenia się poziomu cukru we krwi. Im wyższy poziom, tym więcej insuliny zostaje wyprodukowane. Zwiększający się poziom glukozy we krwi wiąże się z odczuciem sytości. Niestety spożywanie produktów z wysokim IG (np. słodycze, produkty z rafinowaną mąka i cukrem) powodują bardzo szybki wzrost poziomu glukozy we krwi – co wiążę się z sytością, ale również dużą dawką insuliny, co z kolei obniża gwałtownie poziom cukru, a głód pojawia się zbyt szybko i ponownie sięgamy po jedzenie.
Dlatego warto spożywać produkty o niskim i średnim IG, aby opisany powyżej mechanizm zachodził w umiarkowanym tempie.
Grelina produkowana w żołądku odpowiada za uczucie głodu. Działanie greliny jest zmniejszane przez peptyd YY, który pojawia się dopiero po 1-2 po posiłku, ale jeśli będzie on bogaty w węglowodany i dobre tłuszcze syntetyzowany jest szybciej.
W odpowiedzi hormonalnej ważny jest również czas, który dajemy sobie podczas jedzenia – peptyd glukagonopodobny 1 jako hormon sytości działa na mózg dopiero po 10 minutach. Dlatego warto, zwrócić uwagę nie tylko na porcję, ale również odstęp między kolejnymi dokładkami.
Z kolei cholecytsokinina – hormon sytości produkowany przez błony śluzowe dwunastnicy – jest szybciej produkowana jeśli w posiłku znajduje się białko i tłuszcze (oczywiście najlepiej, gdyby były to zdrowe i wartościowe tłuszcze).
Podsumowując, jeśli chcesz mieć wpływ na uczucie głodu i sytości:
1.Zwracaj uwagę na odstępy między posiłkami – w ten sposób poziom glukozy będzie utrzymywał się na stałym poziomie.
2.Wykorzystuj w diecie produkty z niskim i średnim indeksem glikemicznym.
3.Zanim nałożysz sobie dokładkę odczekaj 10-15 minut.
4.Pamiętaj, aby każdy główny posiłek dostarczał Ci wszystkich składników odżywczych.
5.Staraj się odróżniać apetyt od uczucia głodu.
6.Nie myl głodu związanego z emocjami z tym prawdziwym, który odczuwasz.
Hormon głodu, który kusi do jedzenia złego
Niektórym z nas niekiedy bardzo łatwo przychodzi potępianie osób mających skłonność do nadmiernego jedzenia. Uznajemy, że to tylko wynik słabości ich charakteru. W rzeczywistości ten pociąg do objadania to efekt rozbitej równowagi hormonalnej, której zachwianie powoduje wiele kłopotów. Jednym z takich hormonów, który może przyczyniać się do powstawania i powiększania otyłości, jest grelina.
Regulator
Rola greliny jest nie do przecenienia i teoretycznie wydawać by się mogło, że ogranicza się ona jedynie do roli sojusznika człowieka. To ona jest jak system alarmowy, który sprawia, że gatunek ludzki nie powymierał z głodu. Jest odpowiedzialna za wysyłanie do mózgu komunikatu: „jestem głodnym, pora coś zjeść”. Omawiany hormon powstaje głównie w żołądku, w chwili gdy maleją zapasy energetyczne. Wraz ze wzrostem poziomu greliny we krwi rośnie w człowieku uczucie głodu.
Można powiedzieć, że hormon działa podobnie jak wskaźnik paliwa w samochodzie, kiedy w baku robi się zbyt pusto, w aucie zapala się czerwona lampka. W przypadku greliny nie mamy migającego światła, jest za to jasny sygnał wysyłany do mózgu: nakarm mnie. Ponadto organizm szykuje się do przyjęcia porcji pożywienia. Rozpoczyna się wydzielanie kwasów żołądkowych, układ pokarmowy zaczyna pracować intensywniej. Jedyne, czego nam teraz potrzeba, to jedzenie i wielu osobom wydaje się, że mogą pochłonąć jego ogromne ilości.
Wszyscy znamy powiedzenie o tym, jak to z głodu moglibyśmy zjeść konia z kopytami. Ten, kto składa taką deklarację, na pewno ma bardzo wysoki poziom greliny. Na szczęście, w przypadku zdrowych osób wystąpienie wilczego apetytu nie trwa wiecznie. Wraz z dostarczaniem kalorii maleje także poziom produkcji greliny, mózg otrzymuje, coraz mniej sygnałów: „nakarm mnie”, aż w końcu w ogóle one zanikają, a my czujemy się najedzeni.
Grelina ma także wpływ na inne hormony. Uważa się, że ma ona korzystne działanie między innymi na uwalnianie hormonu wzrostu, oddziałując na przysadkę mózgową.
Ciemna strona
Istnieje jednak ciemniejsza strona greliny. W przypadku chorych cierpiących na otyłość ten hormon pokazuje zupełnie inne, znacznie groźniejsze oblicze. Z badań wynika, że jej wysoki poziom sprawia, że wyjątkowo apetyczne wydają nam się wszelkiego rodzaju bomby kaloryczne, produkty pełné niezdrowych tłuszczy i cukrów prostych. Co gorsza, może sprawić, że będziemy pochłaniać kolejne porcje niezdrowego jedzenia także po zaspokojeniu tzw. pierwszego głodu. Wszystko dlatego że grelina uruchamia tzw. układ nagrody w mózgu. Jedząc, odczuwamy przyjemność z pochłaniania pożywienia. Niestety, ta pogoń za poczuciem przyjemności może wymykać się spod kontroli zdrowego rozsądku i wówczas prowadzi do obżarstwa. Takie jedzenie ponad umiar, wzmocnione poczuciem, że robimy coś, co daje nam przyjemność, bardzo szybko może stać się nawykiem żywieniowym i to wyjątkowo niezdrowym, który będzie powodował powstanie otyłości lub powiększenie obecnej.
Kusi do tłustego
Grelina sprawia nie tylko, że często i chętnie sięgamy po niezdrowe produkty. Jak wynika z badań, wysoki poziom tego hormonu wiąże się także z wysokim poziomem cholesterolu we krwi. Do czego jeszcze może prowadzić nadmiar greliny we krwi? Okazuje się, że to ona może sprawiać, że mając do wyboru lokale z różną kuchnią, wybierzemy, za sprawą nadmiaru greliny, ten, w którym serwowane jest bardziej kaloryczne jedzenie. Takie wnioski można wysnuć z badań, jakie przeprowadzono w Centrum Medycznym Uniwersytetu Stanu Teksas w Dallas. Tamtejsi naukowcy zaobserwowali, że myszy, którym podniesiono poziom greliny, chętniej ciągnęły do pomieszczenia, w którym wcześniej podawano im tłuste jedzenie.
Nie jesteś więźniem
Czy jesteśmy zatem skazani na pozostanie w niewoli hormonów? Zdecydowanie nie. Proces wychodzenia z otyłości i przywracanie równowagi w organizmie jest rzeczą możliwą do wykonania, należy jednak trzymać się określonych reguł i nie liczyć, że problem, z którym zmagaliśmy się przez lata, zostanie usunięty w ciągu kilku tygodniu. Na przykładzie greliny doskonale widać jednak, jak wiele w procesie opanowywania otyłości zależy od nas samych. Weźmy chociażby tak ciągle niedoceniany aspekt walki z nadwagą jak odpowiedni czas przeznaczony na sen i regenerację. Wystarczą nawet dwie „zarwane noce”, w czasie których nie przespaliśmy spokojnie 7 – 8 godzin, aby poziom greliny poszybował niebezpiecznie wysoko. Sen, krótszy o około półtorej godziny powodował, że taka osoba pochłaniała w ciągu dnia o ok. 550 kcal więcej niż osoby śpiące w sposób zdrowy. To bardzo ważna wiadomość dla wiecznie walczących z otyłością, którzy nie są w stanie uporządkować sobie układu dnia. Wydłużenie czasu na sen po prostu nam się opłaci i korzystne zmiany niebawem będziemy mogli dostrzegać w naszej sylwetce.
Pamiętajmy także, że mądrze przeprowadzone odchudzanie to nie takie, które powoduje oszałamiające spadki wagi ciała, ale takie, które po zakończeniu pozostawia organizm szczupły, ale z właściwie uregulowanym metabolizmem i przywróconą równowagą hormonalną, czyli także wolni od problemów ze zbyt wysokim poziomem greliny.
1999
W tym roku ukazało się pierwsze opracowanie dotyczące greliny. Hormon został odkryty przez Masayasu Kojima i jego zespół w związku z badaniami nad hormonem wzrosty. Sama nazwa grelina odnosi się do języka praindoeurpejskiego, w którym termin ghre oznacza wzrost oraz nawiązuje także do wpływu tego hormonu na zwiększenie produkcji hormonu wzrostu (Growth Hormone Release Inducing).
550- średnio o tyle kcal dziennie więcej jedzą osoby z podwyszonym poziomem greliny z powodu niedosypiania. 550 kcal to równowartość ponad pół kilograma mięsa kurczaka, całej mrożonej pizzy z dyskontu spożywczego albo półtora kilograma jabłek.