Zespół metaboliczny: przyczyny i objawy – GŁÓWNE WSKAZANIE DO OPERACJI BARIATRYCZNYCH ! JA TO MIAŁAM !!!!!!!!!!!

Zespół metaboliczny: przyczyny i objawy. Leczenie zespołu X

Zespół metaboliczny, inaczej zespół X, charakteryzują liczne zaburzenia metaboliczne, które stopniowo wyniszczają organizm. Jeśli cierpisz na otyłość brzuszną, której towarzyszy cukrzyca typu 2 i inne zaburzenia metaboliczne, to może być zespół X. Szacuje się, że ten problem dotyczy co piątego Polaka. Sprawdź, jakie są przyczyny i objawy zespołu metabolicznego.

Zespół metaboliczny, inaczej zespół X, charakteryzują liczne zaburzenia metaboliczne, które zwiększają ryzyka chorób sercowo-naczyniowych. Co do definicji zespołu metabolicznego, zdania podzielone są nawet wśród naukowców, ale większość lekarzy zgadza się z definicją stworzoną przez Międzynarodową Federację Diabetologiczną (IDF). Według niej zespół metaboliczny można stwierdzić u osoby, która ma tzw. otyłość brzuszną (obwód talii u kobiety jest równy bądź większy niż 88 cm, u mężczyzny równy bądź większy niż 102 cm), a ponadto dotyczą jej co najmniej dwa z poniższych kryteriów:

  • poziom triglicerydów we krwi równy bądź wyższy niż 150 mg/dl (lub leczenie dyslipidemii)
  • stężenie tzw. dobrego cholesterolu (HDL) we krwi – u kobiet niższe niż 50 mg/dl, zaś u mężczyzn niższe niż 40 mg/dl
  • ciśnienie tętnicze równe bądź wyższe niż 130/85 mm Hg (lub leczenie nadciśnienia tętniczego)
  • poziom glukozy we krwi na czczo równy lub wyższy niż 100 mg/dl (lub leczenie cukrzycy typu 2)

 

Nadwaga jest zawsze szkodliwa, ale najgroźniejsza jest otyłość brzuszna. Gdy tkanka tłuszczowa odkłada się wokół pasa, gromadzi się nie tylko pod skórą, ale również w narządach wewnętrznych jamy brzusznej, w tętnicach.

Zespół metaboliczny – epidemia

Choć pierwsze opisy zespołu metabolicznego sięgają XVII wieku, to dopiero od niespełna 30 lat lekarze przyglądają się mu baczniej. Z kilku powodów. Po pierwsze wręcz lawinowo rośnie liczba osób z dużą nadwagą i otyłych, którzy jednocześnie cierpią np. na cukrzycę typu 2, miażdżycę czy nadciśnienie tętnicze. Po drugie nierozpoznany i nieleczony w porę zespół metaboliczny niesie ze sobą poważne powikłania (z zawałem serca i udarem mózgu włącznie). Po trzecie znalezienie przyczyny tego schorzenia ułatwiłoby leczenie i pozwoliłoby prowadzić działania profilaktyczne.
Badania już przeprowadzone w wielu krajach pozwoliły wyciągnąć pierwsze wnioski. Okazało się, że zespół metaboliczny częściej występuje w krajach wysoko rozwiniętych (np. USA, Japonia), gdzie nie przestrzega się zdrowej diety i mało czasu spędza się w ruchu. Np. w USA zespół metaboliczny stwierdza się u ok. 32 proc. mieszkańców, a w Japonii – u ok. 11 proc. W Polsce dotyczy ok. 20 proc. Zwykle zespół metaboliczny nieco częściej występuje u kobiet niż u mężczyzn. Charakterystyczne jest to, że częstość jego pojawienia się rośnie wraz z wiekiem – im bliżej sześćdziesiątki, tym więcej jest rozpoznań tego schorzenia.

Zespół metaboliczny – przyczyny

Naukowcy łamią sobie głowy, dlaczego coraz więcej osób spełnia kryteria zespołu metabolicznego? Teorii na ten temat jest wiele. Jedna z nich odnosi się do… epoki kamiennej. Mówi o tym, że zakodowany jest w nas genotyp człowieka pierwotnego, który żył według schematu: okres sytości – okres głodu. W okresie sytości najadał się na zapas, gromadząc tkankę tłuszczową, zaś w okresie głodu po prostu ją spalał. Dzięki temu (i dawce ruchu) był szczupły. My dysponujemy takim nadmiarem jedzenia, że żyjemy stale w okresie sytości – nasz organizm nie może się doczekać okresu głodu, ale ciągle gromadzi zapasy, bo tak jest zakodowany.
Sporo teorii krąży wokół genetyki. Wszystko wskazuje na to, że rzeczywiście coś jest na rzeczy – możemy odziedziczyć skłonność np. do otyłości. Jeśli nasz styl życia będzie sprzyjał tyciu, to wówczas naprawdę możemy stać się otyli. Z kolei im dłużej jesteśmy otyli, tym bardziej rośnie prawdopodobieństwo ujawnienia się zespołu metabolicznego. I koło się zamyka.

Zespół metaboliczny a insulinoodporność

Nie do końca wiadomo, dlaczego otyłości brzusznej towarzyszą takie schorzenia, jak np. cukrzyca typu 2 czy nadciśnienie. Najprawdopodobniej chodzi tu o zaburzenia przemiany tłuszczów w organizmie. Przetwarzane są one głównie w energię. Jeśli jednak jest ich zbyt wiele, produkty przemiany tłuszczowej odkładają się nie tylko w postaci fałdek, ale także w mięśniach szkieletowych, sercu, wątrobie, trzustce… Gdy nagromadzą się w jamie brzusznej – jest to dla nas szczególnie szkodliwe, bo sprzyja tzw. insulinooporności. Polega to na tym, że komórki organizmu, które czerpią energię do życia z glukozy, nie mogą jej dostać. Nie mogą, bo glukoza nie może się przedostać do ich wnętrza, zanim insulina (hormon produkowany w trzustce przez komórki beta) niczym magiczny klucz nie otworzy „drzwi” do komórek. Przy otyłości brzusznej z jakiegoś powodu – niestety, nie wiemy z jakiego – komórki organizmu nie chcą się otworzyć insulinowym „kluczem”. I dochodzi wtedy do swoistego paradoksu: we krwi jest nadmiar glukozy, a komórki umierają z głodu z powodu jej braku. Tak m.in. dochodzi do rozwoju cukrzycy typu 2.

http://www.poradnikzdrowie.pl/diety/otylosc/zespol-metaboliczny-przyczyny-objawy-leczenie-zespolu-x_36311.html

 

Chyba chce mi się więcej jeść ??

Albo taka prawda, albo już całkiem sfiksowałam??? Jak wyglądają moje posiłki ???

Śniadanie: kromka chleba z masłem i plasterkiem szynki, albo pół kromki z czymś więcej na górze. Albo płatki z mlekiem- objętościowo 1/2 kubka takiego tradycyjnego 250 ml.

II śniadanie: jakiś owoc, zupa, albo druga połowa kromki

Obiad: Troszkę makaronu, mięsko albo jajko , warzywka do tego. I to dosłownie objętość max 1/2 kubka.

Podwieczorek: jakiś owoc, albo kawałek ciasta fit zrobionego przeze mnie.

Kolacja: często nie jem, albo jem to co z obiadu malutko.

Mam wrażenie , że jest tego mega dużo, A tak naprawdę to mega małe porcje. I codziennie mam wrażenie że zjadam więcej. Gdzie tkwi problem ???? Naprawdę zwiększyłam swoje posiłki czy mi się po prostu wydaje przed strachem że przytyję ?? Już chyba wolałabym to drugie. Bo jak naprawdę zacznę tyć, albo mój organizm zacznie walczyć to ja tego nie zniosę. To byłby dla mnie koniec świata……