święta, idą święta :)

Święta święta 😉
My juz po świeceniu jajeczka. Chłopaki zadowoleni. Pojutrze jedziemy na wycieczkę z K. 😉

 

 

Jak juz będzie po świętach to zadzwonię do doktora Grzegorza i się dopytam w sprawie operacji. Co i jak. Doszłam do wniosku ze jak sama nie zacznę spełniać swoich marzeń to nikt mnie w tym nie wyręczy. A przydało by mi się zrzucić jakieś 40 kg. Bo naprawdę gdybym mogła to wyrzuciła bym wszystkie lustra z domu. Nie wspomnę o zawartości szafy, gdzie 90% moich ciuchów to rozmiar 42 w które juz dawno się nie mieszcze. Jestem tak strasznie zaciekawiona tymi operacjami ze przeczytałam juz chyba cały internet hehe. Jedyny plus taki ze jadę na zdjęcia w połowie kwietnia dla firmy z którą współpracuje. Mam nadzieje ze będę się dobrze bawić i zapomnę o problemach.
Życie samotnej matki jest jednak ciężkie. Każdy problem jest tylko mój,  każde zmartwienie jest tylko moje, ale za to miłość dostaje ogromną. A co do jakiejś drugiej połówki… Nie dziwię się że nikt na mnie uwagi nie wraca jak ja wyglądam tak jak wyglądam. Co z tego ze mam ładna buzię i ogromny temperament. Miłość miłością ale jak się nie zrobi dobrego pierwszego wrażenia to nie ma o czym mówić. I ten kto mi mówi ze wygląd się nie liczy oszukuje sam siebie. Oczywiście o gustach się nie dyskutuje bo wiem ze są mężczyźni,  którym podobają się większe kobiety, ale to też kwestia odwagi przed całym światem.

Idziemy z chłopakami na spacer, nie lubimy siedzieć sami w domu.